Ian Murdock - założyciel Debiana nie żyje
W poniedziałkowy wieczór zmarł Ian Murdock - założyciel projektu Debian, poinformował na swoim blogu Docker.W roku 1993, podczas studiów na Uniwersytecie Purde, gdzie zdobył licencjat w informatyce, opublikował Manifest Debiana. Nazwa Debian powstała z połączenia imion jego byłej żony (wtedy dziewczyny) Debry i jego własnego.
Od marca 2007 do lutego 2010 roku był wiceprezesem of Emerging Platforms w Sun, aż do połączenia się firmy się z Oracle, kiedy zrezygnował ze stanowiska. Od 2011 do 2015 roku Murdock był Wiceprezesem Platform and Developer Community w Salesforce Marketing Cloud z siedzibą w Indianapolis. Od listopada 2015 roku aż do śmierci Murdock pracował dla Docker, Inc.
Nie jest znana przyczyna śmierci. Sądząc po ostatnich twittach, można wnioskować różne spekulacje.
Dodany: 30 gru 2015 o 21:04
przez: mati75
Komentarze (RSS):
Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym.
Amen.
(Za https://bits.debian.org/2015/12/mourning-ian-murdock.html).
Requiescat in pace, Ian. [*]
ALE: jestem mocno zdziwiony sztucznie podkręcanym "uwielbieniem" dla I.M. który de facto opuścił projekt Debiana daaawno temu (conajmniej 10 lat) - przeniósł się do "innej" firmy -> albo dla kasy, albo - ponieważ miał dosyć tzw. "do-ocracy"...
Więc, choć zdecydowanie uznaję tego Pana za założyciela projektu Debian, to jednak, jak widzę żałosne próby wyznawania żalu w kwesti jego mocno kontrowersyjnej śmierci (zatargi z policją) - zastanawiam się, kto z deklarujących ma jakiekolwiek pojęcie o jego historii...
Regards.
jak już to z milicją i nie zatargi a nękanie..
niech spoczywa w pokoju i zemia lekką mu będzie...
Tragedia, jest jednak konstrukcją czystą, z wyraźnym podziałem na role. Ale nie wiadomo, na czym polega konflikt; nie wiadomo, gdzie jest fatum. Myślę, że przegroda oddzielająca fikcję od rzeczywistości często nie daje żadnego schronienia tym, co chcą pod jej osłoną ferować wyroki, mówić o przyczynach tego, co się stało etc. A racje mogą być przecież inne, często wzajemnie sprzeczne.
Moim zdaniem, zawsze jest tak, że piętnując podobne zachowania, wykorzystuje się jak gdyby nigdy nic jego uroki.
Pozdrawiam.
"zwykłe uzewnętrznienie współczucia rodzinie", czy też po prostu wyrażenie żalu w żadnym razie nie jest w mojej opinii żałosne.
Natomiast wypisywanie bzdur w stylu: "wielka strata dla Debiana", "wielka strata dla społeczności" albo wklejanie modlitwy - jest żałosne - bo chodzi tutaj tylko o wydumany dramatyzm, który ma za zadanie zwrócić uwagę na piszącego (niektórzy mają taką potrzebę...)
1. Jeśli ktoś czuje potrzebę się pomodlić, to niech po prostu to zrobi - "wrzucenie do neta" modlitwy nie załatwia sprawy... (a dla mnie to jest wręcz bezmyśle degradowanie wagi wydażenia).
2. O wiele większą stratą dla Debiana i społeczności była rezygnacja Ian'a Jacksona. Ten pan poświęcił 5x więcej swojego czasu Debianowi niż Ian M. Debian się nie zawalił i nic nie wskazuje na to żeby miał się zawalić.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam serdecznie.
Niech wygarnie Jobsowi w zaswiatach.