Linux Magic 1/2011 z Debianem 6.0 - co w numerze?
Linux Magic to nowe czasopismo na polskim rynku prasowym. Jego drugi numer, poświęcony niedawno wydanemu Debianowi 6.0 Squeeze, ukazał się 2 marca. Co w nim znajdziemy?Przede wszystkim do czasopisma wydawca dołączył dwustronną płytę DVD z instalatorami dla 32- i 64-bitowej wersji Debiana. Ponadto, na blisko 60 stronach znaleźć można kilkanaście tekstów poświęconych tej dystrybucji Linuksa, przeznaczonych dla użytkowników o różnym stopniu zaawansowania — od tych stawiających pierwsze kroki z tym systemem, po nawet starych wyjadaczy, którym mogłoby się wydawać, że o Debianie wiedzą wszystko.
W pierwszym „technicznym” tekście numeru przedstawiona została instalacja systemu w ośmiu krokach. Choć kilka kwestii w tym opisie mogłoby być nieco bardziej rozwiniętych (niestety papier ma ograniczoną pojemność), należy przyznać, że opis jest dość rzetelny i początkujący użytkownik z jego pomocą powinien poradzić sobie z „przebrnięciem” przez ten stresujący etap. Temat instalacji poszerzony został w kolejnym artykule, w którym zaprezentowane zostały możliwości instalatora — tryb graficzny, zaawansowany, automatyczny czy wybór środowiska graficznego.
W następnym artykule przeznaczonym dla początkujących użytkowników opisana została struktura katalogów w GNU/Linuksie oraz podejście do dysków i partycji. Z tekstu dowiemy się jak reprezentowane są nośniki danych w systemach linuksowych, do czego przeznaczone są poszczególne miejsca w drzewie katalogów oraz odnajdziemy ogólne porady dotyczące partycjonowania dysku do instalacji GNU/Linuksa.
Rys.1. Okładka wydania Linux Magic poświęconego Debianowi 6.0 Squeeze
Również temat podstawowej konfiguracji systemu do codziennej pracy na systemie biurkowym nie został pominięty. W obszernym tekście znajdziemy informacje jak zainstalować wybrane środowisko graficzne, sterowniki do karty graficznej oraz dźwiękowej, kodeki i wtyczki multimedialne, wreszcie popularne oprogramowanie (pakiety biurowe, komunikatory).
Więcej informacji o obsłudze menedżera pakietów w Debianie znaleźć można w kolejnym artykule. Autor sam zastrzega, że ten obszerny temat wyczerpany nie został, jednak najważniejsze informacje na temat APT-a oraz aptitude
w nim zawarte zostały — po lekturze tego tekstu nawet osoba, która o menedżerze oprogramowania Debiana nigdy nie słyszała, powinna sobie poradzić z jego obsługą — aktualizacją indeksów pakietów, instalowaniem
oraz usuwaniem oprogramowania czy przeszukiwaniem repozytoriów. Tematowi aktualizacji do wyższej gałęzi Debiana poświęcony został cały osobny artykuł.
Również bardziej zaawansowani użytkownicy, dla których instalacja systemu i obsługa menedżerów pakietów nie stanowi tajemnicy, nie zostali zapomnieni. W jednym z artykułów znajdziemy przegląd konsolowych programów do... wszystkiego. Dowiemy się jak bez uruchamiania X posłuchać muzyki, poczatować ze znajomymi, przeglądać internet, a nawet oglądać zdjęcia i filmy.
Ponadto dzięki informacjom zawartym w tym numerze będziemy mogli za pomocą Debiana stworzyć potężny router, pracować na komputerze zdalnie z użyciem SSH czy wymieniać pliki z Windows za pomocą Samby. Zaś miłośnicy bezpieczeństwa dowiedzą się jak zabezpieczyć swój system przed intruzami.
Fot.2. Dwustronna płyta DVD z Debiana 6.0 dołączona do Linux Magic
Do wydania dołączona została dwustronna płyta zawierająca pierwsze DVD Debiana 6.0 Squeeze dla architektur i386 oraz amd64. Po włożeniu krążka do napędu z jednej strony uruchomi się instalator dla i386, jeśli obrócimy płytę o 180° — będzie można zainstalować wersję amd64. Dzięki temu sprytnemu rozwiązaniu instalator dla dwóch najpopularniejszych na komputerach biurkowych architektur zawsze jest pod ręką. Z drugiej strony nie da się na chwilę odłożyć płyty wierzchem do dołu tak aby jej nie porysować...
Podsumowując — pomijając kilka drobnych błędów wynikających z literówek (pakiet popularity-content
zamiast -contest
lub nieprawidłowe odesłanie do grafiki) bądź składu (linux-headers-`uname -r`
wygląda zupełnie jak linux-headers-'uname -r'
; interfejs i serwer MOC wyłącza się za pomocą „Q”, zaś tylko z interfejsu MOC wychodzić się za pomocą... również klawisza „Q” (prawidło: małe „q”)), wydawnictwo stoi na dość wysokim poziomie.
Choć kilku kwestii zabrakło — przydałoby się więcej informacji o repozytoriach, osobny (choćby teoretyczny) artykuł o nowej oficjalnej adaptacji na jądro FreeBSD (to czyni Debiana prawdziwie wyjątkową dystrybucją WiOO!), a część można by nieco bardziej rozwinąć — choćby wzmianka o interfejsie GTK+ i planowanym Qt dla aptitude (a ncurses, wbrew podpisowi pod jednym z rysunków, niezupełnie jest nowy) — numer Linux Magic poświęcony Debianowi powinien zwrócić uwagę osób zainteresowanych tym systemem.
Autorem wydania jest nasz forumowy kolega thalcave. Czasopismo Linux Magic można nabyć za 27,90 PLN w salonach prasowych sieci Empik oraz przez internet w sklepie wupra.com.
Dodany: 05 mar 2011 o 10:41
przez: azhag
Komentarze (RSS):
Nawet w domowych warunkach nagrałbym sobie "ładniejszą" płytkę chociażby z użyciem LightScribe.
PS. A błąd z MOC-em odkryłem dopiero czytając gazetę. Nie zauważyłem, że Redakcja zwiększyła 'q' :)
Byłaby jeszcze większa niespodzianka, gdyby tylko klient poczty w Operze nie zrobił mi „figla” w połowie lutego...
Nie znam się na kosztach wydawania czasopism, ale wiem, że za darmo się nie drukuje. Nakład, biorąc pod uwagę popularność tematyki, też nie będzie jakiś olbrzymi, a to też się przekłada na cenę. I możesz mi wyjaśnić o co Ci chodzi z tą płytą? Moim zdaniem rozwiązanie jak najbardziej ok. Se wypal na jednej stronie dwa obrazy DVD i uładnij swoim LightScribe jak lubisz. Moim zdaniem narzekasz, bo wstałeś lewą nogą, nic więcej.
> kompletnym repozytorium binarnym, to jeszcze źródłami na dołączonych
> płytkach...
Podejrzewam, że gdzieś w czasach, gdy wydanie Debiana nie składało się z 8 binarnych płyt DVD i 6 źródłowych oraz platforma 64-bitowa jeszcze nie była popularna — obecnie jakbyś chciał mieć pełne wydanie Debiana dołączone do gazety, musiałoby liczyć... 22 płyty DVD. A ile CD? :)
Przypomniałem sobie jeszcze — thalcave: OOo potrafi się ładnie zintegrować z KDE — http://packages.debian.org/squeeze/openoffice.org-kde
Z tego co pamiętam to ostatnio tak wydanym Debianem był Woody, a było to co najmniej 9 płytek CD (nie pamiętam już na ilu płytkach się wtedy Debian mieścił). Osobiście zamiast wersji na i386 i amd64, wolałbym dwie, trzy pierwsze płytki wersji 32 bitowej.
> Osobiście zamiast wersji na i386 i amd64, wolałbym dwie, trzy pierwsze
> płytki wersji 32 bitowej.
A ktoś inny wolałby amd64 zamiast i386... Błędne koło. :)